Kupiła rukolę w Lidlu. W liściach czekała żywa niespodzianka

Z pozoru zwykłe zakupy w jednym z lubelskich sklepów Lidla zakończyły się dla pewnej kobiety spotkaniem, którego raczej nie przewiduje się przy przygotowywaniu sałatki. Z opakowania rukoli wyszło bowiem coś, co z pewnością nie powinno znaleźć się na talerzu – mała, zdezorientowana jaszczurka.

Rukola z niespodzianką podczas kolacji

Kobieta, która przyniosła zakupy do domu, planowała przygotować prostą sałatkę z rukolą i fasolą. Kiedy jednak zaczęła łączyć składniki w misce, zauważyła, że wśród zielonych liści coś się porusza. Z opakowania wyszedł wychłodzony, lecz wciąż żywy gekon murowy – niewielka jaszczurka, która najpewniej przebyła długą drogę w transporcie chłodniczym. Zwierzę było osłabione, ale żyło, a kobieta natychmiast skontaktowała się z Fundacją Epicrates, zajmującą się pomocą egzotycznym gatunkom.

Z chłodni do terrarium

Jak wyjaśnia Bartłomiej Gorzkowski z fundacji, gekon murowy (Tarentola mauritanica) to gatunek, który w naturalnych warunkach dorasta do około 18 centymetrów. Ten konkretny osobnik miał ogromne szczęście – przetrwał podróż w opakowaniu rukoli i trafił w ręce osoby, która zareagowała z empatią. Zwierzę przechodzi obecnie kwarantannę w sterylnym terrarium, gdzie odzyskuje siły i czeka na decyzję o dalszym losie.

Pan Fasolka i lekcja czujności

W Fundacji Epicrates gekon zyskał nowe imię – Mr. Bean, czyli Pan Fasolka – w nawiązaniu do sałatki, w której został odkryty. To nie pierwszy taki przypadek. Jak przyznają pracownicy fundacji, podobne „pasażerowie na gapę” trafiają do nich kilkanaście razy w roku. To przypomnienie, że za każdą plastikową tacką czy zielonym liściem może kryć się historia o przetrwaniu, przypadku i drobnym cudzie życia. A także przestroga, by przy codziennych zakupach zachować odrobinę uważności – nawet wśród zwykłej rukoli.